Prywatnie jestem mama dwóch dziewczynek, zawodowo od ponad 7 lat troszczę się o swoich pacjentów jako pediatra oraz ultrasonografista dziecięcy.
Swoją prace zawsze traktuje z pasja i zaangażowaniem – nikt nie posiada takiej bogatej wyobraźni i tak pozytywnego nastawienia do życia, co moi mali pacjenci.

Nie badamy się „na sile”, czy wbrew woli małego człowieka. Tłumaczymy, pokazujemy, bawimy się żelem, żeby się z nim w pierwszej kolejności oswoić.
Mały pacjent to nie mały dorosły. Każde dziecko jest inne, moi mali pacjenci mają lepsze i gorsze dni – szanujemy to, umawiamy się na inny dzień, jeśli w danym dniu wizyty nie uda nam się wykonać badania. Nikt na nikogo nie krzyczy, używamy podgrzewanego żelu, w celu zapewnienia małym pacjentom maksimum komfortu podczas badania. Badamy rozmawiając, śpiewając – właściwie to nie, nie badamy a malujemy brzuszek! Niebieskim żelem, niebieskim jak smerfy!